środa, 23 września 2015

Konkurs Living Proof – wyniki!



Trwający tydzień konkurs niedawno się zakończył. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wzięli w nim udział – dostałam naprawdę dużo ciekawych, kreatywnych i często zaskakujących zgłoszeń! Wybranie trzech zwycięzców było niełatwym zadaniem, postanowiłam jednak, że 3 główne nagrody powędrują do osób, które w moim odczuciu włożyły najwięcej pracy w udzielenie odpowiedzi na pytanie konkursowe i dołączyły do zgłoszenia interesujące załączniki.

Bardzo jest mi więc miło ogłosić, że zestawy konkursowe marki Living Proof, składające się z szamponu i odżywki, wygrywają następujące czytelniczki:

Anka Ania

Eulallia e-blondynka

Adela

Dodatkowo postanowiłam też wyróżnić jedną czytelniczkę, która w odpowiedzi na pytanie konkursowe przesłała dość obszerną historyjkę. Ta osoba dostanie ode mnie nagrodę pocieszenia – kosmetyczną paczuszkę-niespodziankę! Tą czytelniczką jest:

Effy124

Laureatki proszę o wysłanie swoich adresów do wysyłki oraz numerów telefonów (mogą być potrzebne kurierowi) na mfairhaircare@gmail.com. Poniżej zamieszczam ich zwycięskie odpowiedzi na pytanie „Jaki jest Twój sposób na piękne włosy?” (w oryginalnej pisowni). Serdecznie gratuluję!

Anka Ania

Olej kokosowy jest remedium na wszystkie problemy włosów oraz skóry głowy. Nawilża, natłuszcza, niweluje ewentualne podrażnienia spowodowane zbyt silnymi detergentami, pielęgnuje włosy i dodaje im niesamowitego blasku. Pokochałam go tak bardzo, że "produkuję" go sama w domu. :)
Czy produkcja "domowego" oleju kokosowego w polskich warunkach jest możliwa? Oczywiście, że tak! Wystarczy odrobina chęci, kilka kokosów + siła mięśni naszego wspaniałego mężczyzny :D (chociaż bez tego ostatniego też można się obejść.
Proces wydaje się być pracochłonny, chociaż przygotowanie trwa około godziny, następnie nocna "kwarantanna" mleczka kokosowego i poranne gotowanie jest tego warte. Ok, od czego zacząć?
- Potrzebujemy ok. 5 kokosów. Zależnie od ich "zawartości" oraz siły z jaką zostaną wyciśnięte, zależna jest ilość gotowego oleju. średnio przyjmijmy od 200-250 ml.
- Najważniejszy jest patent jak się do nich dostać? Ja rozgrywam to tak: śrubokrętem przebijam te 3 ciemniejsze i mięciutkie plamki na jego szczycie (wtedy odlanie mleczka kokosowego nie stanowi żadnego problemu.  Odlewamy do garnka, ponieważ możemy je wykorzystać do pysznego curry na jutrzejszy obiad ;) ). Następnie za pomocą młotka (lub młotka + śrubokrętu) rozbijamy kokos. Wyjmujemy miąższ odhaczając go nożem w razie potrzeby. 
- Ważny punkt! Mielimy kawałki kokosa na możliwie najmniejsze wiórki, dzięki temu potem odciśniemy więcej oleju, będzie to łatwiejsze.


- Zalewamy wiórki gorącą wodą, mieszamy a po ostygnięciu wyciskamy je do większej miski. Odciskamy najlepiej przez cienką szmatkę, pieluszka dziecięca świetnie się do tego nada.I znowu,  im lepiej odciśniemy wiórki, tym więcej oleju uzyskamy  dlatego miło by było skorzystać z męskiej pomocy. 
- Miskę wstawiamy do lodówki lub chłodnego miejsca na całą noc. W tym czasie olej rozwarstwi się od niepotrzebnego nadmiaru wody.
- Rano (lub po kolejnych godzinach) zdejmujemy  Nasz biały, stały w formie "materiał' i przekładamy na patelnię lub do rondelka.
- Gotujemy na wolnym ogniu do czasu aż stałe resztki zmienią swój kolor na mocno rumiany. Bez obawy, olej nie straci swoich fantastycznych właściwości, ponieważ jest odporny na ogrzewanie. 
- Po wstępnym ostygnięciu przelewamy olej przez sitko. Uwaga, temperatura jest bardzo wysoka, lepiej nie ryzykować poparzeniem! 


- Gotowe! :D Jakie to proste. Wystarczy odrobina cierpliwości i daję Wam słowo, WARTO! Zapach jest po prostu zniewalający no i mamy swój własny, ECO, nierafinowany, pełny drogocennych substancji olejek kokosowy. :)

Ps: Zastosowań jest masa ale do olejowania włosów, jako serum na końcówki oraz jako krem pod oczy (do twarzy może zapchać!) warto wypróbować. 

Eulallia e-blondynka



Adela

Kochać je, głaskać je i traktować ze szczególną czułością. Wlosomaniaczka jestem od ponad 5 lat, w tym czasie bywało rożnie, raz nakladalam popularny na wszystkich blogach specyfik i "rwałam włosy z głowy" bo sie nie sprawdzał, pózniej nakladalam wszystkiego bardzo duzo o często i płakałam bo były smutne i nie wyglądały za dobrze. Po kilku latach zaczęłam lepiej je rozumieć, po latach prób i błędów, przetestowania wszystkiego co miałam pod ręka przyszedł czas gdzie moje włosy zaczęły wyglądać lepiej i zaczęły sie odwdzięczyć za włożony w nie wysiłek. Mój maź zawsze sie śmieje, ze jak szuka nowo zakupionego oleju szukanie zaczyna w łazience, żartuje sobie, ze nie ma rzeczy której nie nalozylabym na włosy (i ma w tym sporo racji ;P), on osobiście bardzo sie cieszy, ze odstawiłam śmierdząca toitoiem amle i maseczkę z drożdży, która przyprawiała go o mdłości. Przez dłuższy czas walczyłam o to, zeby moja pielęgnacja była w pełni naturalna, bez slsow czy silikonów i alkoholu. Efekty były mierne w porównaniu do włożonego w pielęgnacje wysiłku. Dopiero jakiś rok temu do pielęgnacji dołożyłam trochę zmiękczającej i jak sie okazało nie tak strasznej chemii. I byłam zaskoczona. Włosy zaczęły lśnić, były gładsze (bo niestety moje wysokoporowate włosy raczej nie bywają gładką taflą nad czym ubolewam), nie plątały sie i zaczęły dostawać wiele komplementów. Swoją droga dziękuje bardzo za liczne porady, bo bardzo wiele sposobów zaczerpnęłam z Twojego bloga, dziękuje rownież za prywatne porady z których wiele naprawdę pomogło rozwiązać moje włosowe rozterki. Mój sposób na piękne włosy? Starać sie dawać im to, czego potrzebują, nie patrząc na to co modne czy co poleca fryzjer, nakładać taki olej, który przynosi efekty, dobrze je odżywiać od wewnątrz i od zewnątrz, dbać zeby sie nie zniszczyły (wyeliminować wrogów w postaci prostownicy czy suszenia gorącym nawiewem), myć delikatnie i porządnie odżywiać. To przychodzi z czasem, taka równowaga. Trzeba je tez zaakceptować (jeszcze nie mogę sie pogodzić ze są wysokoporowate...) i czasem dac im święty spokój. Nawilżać, odżywiać, myć delikatnie, olejować, zwiazywac na noc, chronić przed słońcem, podcinać (nie oszukiwać sie, ze koncówki sie skleją) i stosować serum. Te zasady pomogły moim włosom. Jakie to bedą kosmetyki czy oleje to sprawa bardzo indywidualna. A teraz idę nałożyć olej lniany i korzystać z urlopu. Pozdrawiam Cie serdecznie!

Effy124

Mój sposób na piękne włosy to przede wszystkim spontaniczność  i cierpliwość. Jednakowoż tej drugiej mi czasem brakuje. Toteż pędzę do Rossmanna i patrzę jak ciele na malowane wrota, znaczy się na półkę z kosmetykami i studiuję te wszystkie opisy, wzdycham nad różnorodnością produktów, prycham na marne składy.
Słowem- porażka! Jak zwykle. Wychodzę.
Ale toć niedaleko kolejny sklep!  Rychło biegnę w jego stronę, kwiaty we włosach targa mi wiatr, już wyobrażam sobie tę masę rozdwojonych końcówek przy pogodzie niczym halny w Zakopanem… Ale biegnę! Uff, dotarłam.  I znów przeglądam, podnoszę, wącham, czytam, prycham, fukam.  Sezamowy czy arganowy?  Rycynowy czy śliwkowy?
 -No proszę pani!- wołam do sprzedawczyni. -Toż to za dużo jak na moją czuprynę! Ja domagam się rady. Może coś zagranicznego? Ostatnio lubię czytać o podróżach. Niech no i moje włosięta zasmakują też świata!
- No to może coś z babci Agafii? To naturalne, rosyjskie kosmetyki!
- Och! Naprawdę? Idealnie! To ja poproszę ten szampon! Albo nie! Cholibka no… taki trudny wybór. Odżywka! Tak, koniecznie odżywka, bom poprzednia już mi się skończyła.  Ja tu o odżywce, a tu taki piękny balsam stoi! Pokaże mi pani migusiem tę butelczynę!
-Polecam go szczególnie, ma mnóstwo naturalnych składników, ale głównym jest łopian i propolis.
- Łopian, pani mówi? Przepysznie! Bowiem skalp mnie świerzbi bezlitośnie, to może mnie ten jego korzeń coś ukoi !  No dobrze, balsam mam już z głowy… Co ja gadam? Przecież dopiero będę go mieć na głowie! Jeszcze olej. Tak, olej, bo jeśli znowu zużyje oliwę z oliwek, to przysięgam, że mamcia  mi włosy z głowy powyrywa, a tych dużo nie mam, toteż muszę uważać na ewentualne ich braki.
Ja przepraszam panią, że ja tak ględzę i bajdurzę, ale jak ja oleju nie zakupię, to całkiem osiwieje ze strachu, że go nie będę miała ! No to co tam pani ma dla mnie?
- Z olejów posiadamy kokosowy, lniany…
-Kokosowy?!  Pani nie widzi jakie mam włosy?! Długie kudły z wysokimi porami! Gdzie mi tam kokos do nich…- A lniany, to ja dziękuje! Jem go na co dzień w koktajlach i wciąż mi w nozdrza trąci spalenizną, toż jeszcze na głowę nim smarować?! No proszę Pani… niech Pani będzie poważna!
-Och… może w takim razie olej ze słodkich migdałów?-pyta zrezygnowana sprzedawczyni.
-Oooo! To już lepiej brzmi. Pewnie  jakiś słodki, a ja słodyczami nie gardzę, wręcz powiedziałabym, iż przepadam za nimi.  No i ostatnio  miałam mydło  migdałowe i pachniało wybornie…- Wie pani co? Przekonała mnie pani! To ja wezmę ten ruski balsamik i ten olej migdałowaty i popędzę do chałupy nakładać te cuda na głowę.
No i wróciłam, moczę te kudły w wodzie, co by lepiej chłonęły specyfiki,  olejem ze słodkich migdałów psik psik na każdy kosmyk, a po godzince łopianowy balsamik na skalp i dłuższe włosięta, i już wychodzę z łazienki. Wycieram, suszę, czeszę, chucham, dmucham…spoglądam  w lustro! No i mam! Mięsiste to, błyszczące, lejące, wprost...przepiękne! Napatrzeć się nie mogę z zachwytu. Wychodzę z domu i  wyprowadzam włosy na spacer, skoro już tak ładnie się prezentują. A niech inni patrzą! Niech zazdroszczą! Nie powiem, że to sprawka babci Agafii i migdałów. Toż żodna babunia się tak nie zwie, a i migdały nie każdy lubuje. Kto by mi tam uwierzył, że ja to wszystko w sklepie kupiłam?
Jednakże moje piórka kochają  ten krasny sposób, zatem pięknie je stroszę  i noszę z dumą
:)

15 komentarzy :

  1. Historia Effy bardzo mi się spodobała :) gratuluję wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny przepis na olejek kokosowy , ogólnie super odpowiedzi dziewczyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje dla zwyciężczyń :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam za literówki, zgłoszenie wysyłane z leżaka na działce, pisane na telefonie ;). Dziękuje ❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. gotujemy na wolnym ogniu do czasu az stale resztki zmienia swoj kolor?
    a skad te resztki przeciez mamy przecisnac przez pieluche to? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że moja odpowiedź się spodobała ;) Gratuluję pozostałym uczestniczkom i dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję ;) u mnie również można coś wygrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Effy124 przecudne!

    Gratulacje dla wszystkich dziewczyn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. To sie dziewczyny namęczyły :-) gratulacje !

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł z tym:) Wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję wszystkim ; ) I zabieram się za tworzenie własnego oleju kokosowego! ;)

    OdpowiedzUsuń

Popularne w tym miesiącu: